Wczoraj przegladalem strone
Jacentusa, zagladnalem rowniez do czesci zwanej forum i ogarnela mnie czarna rozpacz, ze palamy do siebie taka niezrozumiala agresja. Jestem owczarkarzem od wielu lat, hodowca tez od wielu lat ale z przerwami. Nie bede Was tu zannudzal czym spowodowane byly te przerwy, powiem tylko czasami sa rzeczy
wazniejsze.. Na swojej drodze spotkalem wielu ludzi, ktorzy podzielali moje zainteresowania ON, ale Zdzichu Boratyn to czlowiek niespotykany czesto pojawil sie na mojej drodze w 2002r. Jestem wlascicielem dwoch suk rasy ON, jedna z polskiej hodowli
wielkoprzemyslowej, druga to import po utytulowanych rodzicach, piekna eksterierowo przedstawicielka swojej rasy. Jasne ze ma wady, ale przeciez wszyscy wiemy nie ma idealnego ON. Jako malo znnany na rynku nie zawsze bylem traktowany na ringu
powaznie, czego efektem byly z jednej strony zwyciestwa mojej suki poparte tytulami Zw. Polski i wnioskami CACIB a z drugiej porazki i to bardzo sromotne lacznie nawet z ocena bardzo dobra. I przyszedl ten moment, ze nalezalo pomyslec o odpowiednim partnerze dla mojej suczki i znowu dylemat kryc w kraju, czy jechac do ojczyzny naszej rasy? Doradcow bylo wielu: "nie jedz, pierwszy raz pokryj w kraju, skad mozesz wiedziec czy jest
plodna". Stwierdzilem, ze nie mam czasu ja i moja hodowla, no ale bylo jedno ale a moze i wiecej ale. Najpierw bariera
jezykowa, potem ogranicajacy wszystko limit kryc w koncu kasa, o ktora wszystko sie rozbija. I wtedy na wystawie w Poznaniu w 2002r poznalem
Zdzicha, ja chcialem spolki do krycia jemu spodobala sie moja sunia, pogadalismy, dogadalismy
szczegoly. Nie bede opisywal wszystkiego powiem tylko ze pojechalismy i pokrylismy psem VA, Zdzichu zalatwil wszystko telefonicznie, pojechalismy jego samochodem, zaplacilismy za paliwo i krycie po
polowie. Suka oszczenila sie bylo 6 szczeniat, podzielilismy sie po polowie. Ludzie to jest takie proste, trzeba tylko trafic na odpowiedniego
czlowieka, a Zdzichu taki jest, nie bede za dlugo pjal na jego temat, wiem tylko ze jest to czlowiek ktory juz teraz zrobil wiele dla polskiego ON przez to ze sprowadzil do kraju Atosa i niech sobie mowia co chca malkontennci dla mnie jest to naprawde super pies. Zyczylbym tylko nam owczarkarzom w 2004r samych Zdzichow
Boratynow. A tobie Zdzichu jeszcze raz dziekuje za to ze moglem spelnic swoje marzenie kynologiczne, z ktorego zostala mi 4,5 miesieczna piekna eksterierowo przyszlosc mojej hodowli.. Moglbym to wszystko co napisalem wyslac bezposrednio do
Zdzicha, ale chcialem Wam pokazac jak stworzyc jedna rodzinne owczarkarska tak jak to bylo w latach 70 i 80 ( Pani Halina napewno potwierdzi). I jeszcze jedno Zdzichu chce Ci
powiedziec, ze pokrylismy Wallesem aus Agrigento jedna z czolowych suk w Polsce ( to tez byla
spolka) i sa juz piekne szczenieta.
Z zyczeniami dla wszystkich owczarkarzy
Grzegorz Piotrowiak
|