Mamy już po Wystawie Klubowej ON chciałem więc podzielić się kilkoma uwagami i spostrzeżeniami nie tylko z wystawy. Mój staż jako hodowcy jest nie wielki bo tylko 3-letni jednak początek tej przygody był najlepszy bo choć moja suka nie wygrywała to czułem się związany ze środowiskiem owczarkarskim i z szacunkiem patrzyłem na doświadczonych kolegów z władz Klubu ON. Po wystawie klubowej w Więcborku uwierzyłem że idziemy w dobrą stronę tzn. niedługo będziemy mieli polskie prześwietlenie na dysplazje i polskie DNA liczące się w Niemczech, a nasze psy i suki dogonią wyszkoleniem i eksterierem te najlepsze na świecie. Z tego szacunku i wiary po dwóch latach zostało niewiele. Po roku w Łodzi mój zachwyt zaczął stopniowo opadać bo władze klubu nie miały czasu spotkać się z uczestnikami klubówki i porozmawiać o problemach klubu i rasy, a ceny za parking i organizacja wystawy zdominowały wszelkie rozmowy. Podniosło mnie na duchu tylko czwarte miejsce mojej suki i tytuł Czołówka Polski. Minąl następny rok i przed kolejną klubówką dowiedziałem się o zmianach w hodowli ON planowanych przez "wybranyc" na spotkaniu w Łodzi, potwierdziła te wieści p.H.Szewczyk swoim artykułem w Jacentusie. Liczyłem że władze Klubu poinformują nas wszystkich podczas wystawy o planowanych zmianach i skończą z plotkami i domysłami na ten temat. Niestety okazało znów że z szeregowymi członkami można się nie rozmawia , najwyżej można z nimi wypić piwo. Tylko kto wypije piwo nawarzone przez nasze władze swoimi głupimi pomysłami. Czy te plany mają pomóc hodowli ON czy tylko niektórym hodowcom mającym np.suki z ocenami-dobra , dysplazja-C i bez IPO? Gdzie te piękne plany z Więcborka o równaniu do lepszych od nas? Panowie z władz Klubu ON pamiętajcie że to my was wybieramy i liczcie się z nami, bo bez nas i Was nie będzie. Owczarkarze trzymajmy się razem i nie pozwólmy na rozłamy , głupie plany i pomysły. Klub ma być jeden ale mądry i myślący ,rozwijający rasę a nie cofający w rozwoju.Władze nasze powinny działać dla dobra rasy i klubu. To tyle odemnie , mam nadzieje że ktoś jeszcze ma podobne zdanie i je wypowie a nie tylko będzie mruczał pod nosem.

 J.Pych 

P.S. Mam znajomego , który co prawda nie gra w LOTTO , ale już w sobotę przy ognisku podał mi patrząc w gwiazdy kolejność czterech pierwszych psów w użytkach i potwierdziło się to w niedzielę na ringu u pana Przewodniczącego. Wizjoner czy co?