POZORANT LICENCJONOWANY

Ostatnio wzrosło zainteresowanie pozorantami licencjonowanymi. Otrzymuje listy e-mailem a także telefony z zapytaniami:

1.Jak i gdzie odbywa się szkolenie kandydatów na pozoranta licencjonowanego?
2.Czy jest to szkolenie praktyczne?
3.Czy takie szkolenie kończy się egzaminem?
4.Kto wydaje taki certyfikat?
5.Czy otrzymane uprawnienia pozwalają na pozorowanie legalne na zawodach?
6.Ile kosztuje taki kurs?
i inne podobne pytania dotyczące tego tematu.

Dziwi mnie fakt,że z tymi pytaniami chętni zwracają się do mnie a nie do poszczególnego oddziału Związku Kynologicznego. Jednak jeden z moich rozmówców powiedział, że pytał o to zagadnienie w swoim oddziale i nikt nie potrafił dać mu rzetelnej odpowiedzi. Rozmówca wówczas zapytał mnie, co w takiej sytuacji ma zrobić i do kogo się udać w tej sprawie. Ja odpowiem tak jak pozwala mi na to moja wiedza.

Jest to zagadnienie bardzo złożone a to dlatego, że Związek Kynologiczny nie prowadzi jako takich kursów dla kandydatów na pozorantów licencjonowanych ale od czasu do czasu odbywają się w poszczególnych oddziałach tzw. seminaria 2-3 dniowe. Zapraszani są wybitni pozoranci z poza granic naszego kraju. Na tych seminariach prowadzone są szkolenia teoretyczno-praktyczne dla pozorantów i kandydatów na pozorantów w zakresie ćwiczeń dla psów obronnych ale bardziej są one dla tych uczestników którzy już mają jakieś pojęcie o pozorowaniu. Dla chętnych, którzy po raz pierwszy się z czymś takim zetknęli może to być mało zrozumiałe a i od samego patrzenia przez dwa czy trzy dni niewiele można się nauczyć. Cóż więc pozostaje takiemu chętnemu kandydatowi? W dobrej sytuacji mogą być Ci chętni kandydaci gdy w jego macierzystym oddziale odbywają się kursy na IPO. Taki kurs jest prowadzony przez instruktora a ćwiczenia obronne prowadzone są przez pozoranta licencjonowanego a więc chętny kandydat ma szanse asystować pozorantowi i pod jego kierunkiem stawiać pierwsze kroki. Gorzej jest gdy dany oddział nie prowadzi żadnych kursów na IPO /np. Oddział Łódź nie prowadzi kursów od 1995r/ wtedy problem jest bardziej trudny. Kandydatowi nie pozostaje nic innego jak udać się do prywatnej szkoły i tam próbować. Dla tych chętnych, którzy są tym tematem zainteresowani radzę by sprawdzali czy pozorant w danej prywatnej szkole posiada licencje /pozorant licencjonowany po zdaniu egzaminu teoretycznego i praktycznego otrzymuje odpowiedni dokument/ wydany przez Główną Komisję Szkolenia Psów przy Zarządzie Głównym Związku Kynologicznego w Polsce.
Kandydat na pozoranta licencjonowanego powinien przejść co najmniej dwuletni kurs praktyczny w pracy z psami a jeśli ma możliwości i chęci to brać udział w organizowanych seminariach. Mile byłoby widziane uczestnictwo kandydata na egzaminach w IPO czy też testach psychicznych organizowanych przez poszczególne oddziały Związku Kynologicznego dla psów obronnych różnych ras. Nie można też zapominać, że kandydat na pozoranta licencjonowanego powinien być zdrowy, bardzo sprawny fizycznie, posiadać wiedzę teoretyczną /psychika psów, genetyka, historia Związku Kynologicznego, znajomość przepisów, regulaminów IPO-1,2,3/ oraz praktyczną. Kandydat na pozoranta licencjonowanego po zdaniu egzaminu może pozorować oficjalnie na zawodach lokalnych
lub testach, dopiero gdy uzyskaniu wyższego stopnia pozoranta licencjonowanego może pozorować na zawodach wyższej rangi np. Mistrzostwa Polski w IPO lub zawody pucharowe w IPO. 
Nie potrafię jednak odpowiedzieć na pytanie ile kosztuje nauka kandydata w prywatnych szkołach. 
Na zakończenie chciałabym zwrócić uwagę, że Główna Komisja Szkolenia Psów bardzo zaniedbała szkolenie nie tylko kandydatów na pozorantów ale także brak jest kursów dla chętnych na tzw.treserów, instruktorów szkolenia psów - ubolewam nad tym faktem.
Jako wieloletniemu członkowi Związku Kynologicznego a także pozorantowi licencjonowanemu nie pozostaje mi nic innego jak życzyć wszystkim chętnym wytrwałości i powodzenia. 

Halina Szewczyk 
Łodź

Ps. Składam podziękowanie Halinie Szewczyk za napisanie powyższego artykułu który myślę że nam wszystkim bardzo przybliżył poruszony temat. Dziękuję Halinko!

Jacek