A.Soroka - "Jeszcze kilka zdań polemiki z Haliną Szewczyk"

Pani Halino - oczywiście, że we wszystkim jest garść prawdy. Czasami nawet pies słaby eksterierowo, nawet jeżeli ma wybitnych przodków w następnym pokoleniu może dać wybitnego szczeniaka. Każdy hodowca, który decyduje się na rozpoczęcie hodowli, decyduje się również, że będą rodziły się szczeniaki, które kupią ludzie nie dla hodowli. Ale danie oceny db, dla ON, który nie tylko ma dobre pochodzenie, ale również w niego włożono masę pieniędzy i pracy, to nie przypadek. Zanim pojechałem na pierwszą wystawę ze swoim ON, byłem jako kibic na innych i widziałem, jak padały oceny w przypadku eksterieru i komentarze innych hodowców. Może będę nieskromny, ale moja suka wobec niektórych, które otrzymywały nawet oceny doskonałe to cacuszko.
Ja nie zniechęcam się do hodowli, wręcz przeciwnie, ale inaczej muszę spojrzeć na niektóre sprawy, inaczej niż dotychczas. Kolega powiedział, że każdy musi zapłacić swoje frycowe, bo nie tak łatwo dostać się do grupy hodowlanej nawet mając dobry materiał hodowlany. Tam rządzą pewne układy. To było brutalne zderzenie z prawdą.
I drugi element z wystawy w Mińsku Mazowieckim. Regułą było, że po zakończeniu każdej oceny klasy ON było nagradzanie ich workiem z paszą bez względu na miejsce i ocenę. Ale jedna, jedyna grupa, która była jedną z największych nie otrzymała tego podarku - to otwarta klasa suk. Jaka była odpowiedź, dla tych, którzy osobiście zapytali się czy dostaną taki podarunek dla swojego ON, zapłacili 50 zł i chcą jeszcze upominek. Chciałbym zwrócić uwagę, że organizatorzy dobrze wiedzieli ile ON będzie wystawianych i informując o tym przez głośniki, że każdy biorący udział ON otrzyma worek z paszą byli chyba świadomi tego, że podarki są zagwarantowane. Nie chodzi dla mnie o worek paszy, tylko pytanie do organizatorów, co stała się z workami paszy, które miały być przekazane dla suk ON w klasie otwartej?

z pozdrowieniami Andrzej Soroka z Suwałk