Odpowiedź na list otwarty p. Haliny Szewczyk:

Szczerze mówiąc poczułam się zażenowana Pani listem. Nigdy nie uważałam się za super-speca od rasy ON. Oczywiście, że sprawia mi dużą przyjemność analizowanie linii hodowlanych, wyników wystaw etc. Ale to, że lubię zgłębiać informacje udostępniane przez SV i czasami niektóre z nich wysyłam na stronę Jacentusa, to przecież nic wielkiego.

Na pytanie o analizę polskich reproduktorów i ich potomstwa mogę jedynie odpowiedzieć, że Klub nie dostarcza nam praktycznie żadnych informacji na skalę ogólnokrajową – o kryciach, prześwietleniach etc. Bez tych danych taka praca zawsze będzie szczątkowa i niestety bardzo subiektywna (ze względu na to, iż sama jestem właścicielką reproduktorów, zawsze byłabym posądzana o stronniczość J). Dodatkowym problemem jest to, że polskie klubówki nie są nawet w połowie takim wielkim świętem rasy jak klubówki niemieckie – i w związku z tym trudno na ich podstawie analizować wartość hodowlaną polskich reproduktorów. Dlatego uważam, że wszyscy owczarkarze, którym zależy na naszej rasie, powinni wspierać Jacka Żydzika w tym co robi. Im więcej danych, im więcej różnorodnych poglądów będzie tutaj publikowanych, tych bardziej kompletną opinię będzie mógł sobie wyrobić każdy z nas o stanie polskiej hodowli. 

Pyta Pani dlaczego nie jestem sędzią?
Kiedyś miałam takie plany i już od kilku lat mam zaliczone wszystkie asystentury wymagane do przystąpienia do egzaminu sędziowskiego. Nie wiem czy w przyszłości nie zmienię zdania, ale obecnie nie zamierzam przystępować do tego egzaminu. Powodów jest wiele – takim najbardziej praktycznym jest blokada wystawiania zwierząt nie własnych lub nie ze swojej hodowli – a wystawiać owczarki bardzo lubię. O innych nie chciałabym pisać.

Na koniec chciałabym podziękować za tak pozytywną opinię o mojej osobie, ale przyznam, że poczułam się po przeczytaniu Pani listu po prostu niezręcznie. Jest przecież wiele osób w naszym owczarkarskim światku, którym należałyby się słowa uznania za to, co robią dla rasy owczarek niemiecki.

Joanna Domańska